Koniec miesiąca. Niedziela. W lodówce stan raczej resztkowy. Mam jeszcze pół główki czerwonej kapusty i dwa kawałki przedniego rosbefu. W głowie szkicuję plan kolację, którą przygotuję wieczorem, kiedy będziemy w komplecie. Nie przejmuję się dietetycznymi zaleceniami, wolę zjeść o późnej porze, ale Razem.
Świeci jednak piękne słońce, więc korci mnie, żeby ugotować cokolwiek, bo takie światło, zdarza się ostatnio szalenie rzadko. Doszłam do wniosku, że duszonej kapuście nie zaszkodzi wcześniejsze przygotowanie. Przy okazji doszłam do wniosku, że jest to jedno z piękniejszych warzyw, przyznacie sami!
Taka duszona kapusta nadaje się doskonale jako dodatek do mięs. Dzięki octowi, nie zmienia koloru i pozostaje intensywnie fioletowa. Zastanawiam się, czy to jest wciąż modra kapusta.
Urodziłam się, wychowałam i mieszkam w Lublinie, w dodatku w niezbyt ortodoksyjnie kulinarnym domu, i jak sięgam pamięcią wstecz, nie jadłam chyba nigdy „prawdziwej” modrej kapusty. Przepis, który podam, jest w dodatku inspirowany…jednym z programów kulinarnych Kylie Kwong, która jest australijką chińskiego pochodzenia… Przepis zatoczył więc szerokie koło, zanim zawędrował na mój stół. Etymologię tego dodatku pozostawiam więc specjalistom od kuchni wielkopolskiej i śląskiej, a z Wami dzielę się moją wersją przepisu : )
Duszona kapusta z jabłkami.
Co?
pół głowki czerwonej kapusty
jedno jabłko
mała cebula
trochę boczku (to zależy od upodobań, lub stanu lodówki, ja miałam niecałe 100 g)
2 łyżki octu balsamicznego
1 łyżka sosu sojowego
1 łyżka cukru
sól (do smaku, jeśli komuś nie wystarczy słoność z boczku i sosu sojowego)
Jak?
Cebulę w piórkach podsmażyć do miękkości z boczkiem pokrojonym w kostkę. Dorzucić poszatkowaną kapustę. Dobrze wymieszać i dusić pod przykryciem, jakieś 10 minut, aż kapusta osiągnie naszą ulubioną miękkość (niektórzy lubią, jak wciąż chrupie, inni wolą ją miękką i delikatną). Można dolać mniej więcej pół szklanki wody, aby para zachęciła kapustę do mięknięcia.
Na minutę przed końcem duszenia, należy dodać cząstki jabłek, ocet, sos sojowy i cukier. Dobrze wymieszać i dusić jeszcze minutkę. Można już bez przykrycia, aby pozbyć się nadmiaru płynu. To wszytsko. Smacznego!
Już piszę, co o tym myślę —> przepis mnie przekonuje, zwłaszcza, że dawno nie jadłam czerwonej, a dzisiaj na niedzielnym bazarku taka mała główka rzuciła mi się w oko. Aż żałuję teraz, że jej nie zabrałam ze sobą do domu.
Zdjęcia…zdjęcie są git! :)
pozdr!
PolubieniePolubienie
dziękuję :)
PolubieniePolubienie
To zdjęcie przekroju kapusty jest bajeczne…(wygląda trochę jak mózg w przekroju :))
A modra kapusta też bajka. O ile białej duszonej nie lubię to modrą jak najbardziej…Twoja wygląda smakowicie.
PolubieniePolubienie
o mózgu nie pomyślałam. torchę to…frapujące porównanie. no ale jakże trafne:)
PolubieniePolubienie
Ja też szukam witamin na przednówku ! Fajny przepis :)
PolubieniePolubienie
tak tak! witaminy i kolory to to, czego najbardziej mi teraz potrzeba :)
PolubieniePolubienie
Alez pieknie wyglada ta parujaca na patelni kapusta!
Pozdrawiam :)
PolubieniePolubienie
trochę słońca i od razu łatwiej wyczarować zdjęcie nasączone klimatem :) nawet po raz pierwszy zdecydowałam się nie poddawać zdjęcia obróbce :) Ciesze się, że się podoba :) Pozdrawiam!
PolubieniePolubienie